Zbliża się dzień konkursu, a także i my zbliżamy się do finalizacji naszego projektu. Bardzo ciężko pracowaliśmy, od rana, do wieczora. Poświęcaliśmy wolne chwile i dawaliśmy z siebie wszystko, a każda kropla potu, czasem łez i krwi przy przypadkowych ukłuciach, daje nam wyczekiwane efekty, z których radość jest nie do zmierzenia.
Nasza konstrukcja jest już w pełni funkcjonalna. Od momentu, gdy nasze ‘dziecko’ zaczęło do nas mrugać swoimi ‘oczkami’ w postaci diod, minęło wiele czasu. Dziś po kilku miesiącach wysiłku możemy tryumfalnie powiedzieć, że nasze ‘dziecko’ już dorosło. Ze łzami w oczach i poklepując go po płycie głównej, jesteśmy gotowi na ogólnopolskie finały.
Gdy tylko zakończyliśmy prace mechaniczne natychmiast zajęliśmy się oprogramowaniem, które sprawiło, że nasza konstrukcja potrafi już wykonywać wszystkie powierzone jej przez nas zadania. Zadanie było naprawdę wymagające, gdyż polegało nie tylko na przygotowaniu programu, który sprawi, że nasz satelita poprawnie zbierze i wyśle do nas radiem dane takie jak temperatura i ciśnienie, jak również nagra filmy i zrobi zdjęcia w odpowiednich, wybranych przez nas momentach. Ograniczały nas także wytyczne ze strony organizatorów, w postaci rozmiarów, wagi i innych technicznych szczegółów.
Zadaniu jednak podołaliśmy i zmierzamy na finały do Turbii lada dzień. Trzymajcie za nas kciuki!